Praca przewodnika to nie tylko oprowadzanie
grup, wyjazdy i spotkania z różnymi ludźmi. Bycie przewodnikiem i pilotem, to
również ciągła nauka. Wiedzy nigdy za wiele.
W dniu dzisiejszym, korzystając z
okazji, że wiosna jednak do nas zawitała, postanowiłam rozłożyć się na
karimacie w ogródku z książką. Po pewnym czasie wypatrzył mnie tam mój
trzyletni siostrzeniec. I się zaczęło…
- A co robis?
- Czytam książkę.
- A dlacego?
- Uczę się.
- A dlacego?
Dobrze wiedziałam, że zdawkowe
odpowiedzi nie wystarczą, więc postanowiłam mu to jasno wytłumaczyć.
- Widzisz bączku. Czasami do
naszego miasta przyjeżdżają ludzie z innego miasta. Ponieważ go nie znają i nic
o nim nie wiedzą, chcieliby żeby ktoś ich oprowadził. I na tym właśnie polega
moja praca. Czytam teraz książkę, żeby zgromadzić dużo nowych informacji. Jak
będę dużo ciekawych rzeczy wiedziała i będę je opowiadać ludziom, których oprowadzam
po mieście, to zarobię w ten sposób pieniążki. A jak zarobię pieniążki, to będę
miała na chlebek, masełko, mleko i oczywiście na czekoladę dla ciebie.
Kiedy mój siostrzeniec to usłyszał,
zabrał mi książkę i zaczął uważnie ją oglądać. Kiedy zapytałam co zrobi, podniecony
odpowiedział :
- Ja telaz musę cięsko placować i
patseć na litelki. A jak juz się cięzko naplacuje to pojadę do masta i zalobie
duzo pieniązków i kupię sobie duzo cekolady. Mam potsebność i będę psewodził.