sobota, 24 sierpnia 2013

Trzeba uważać...

W tym roku miałam okazję pilotować pewną przesympatyczną grupę z północy Polski. Wszyscy uczestniczy wycieczki związani byli z pewna firmą farmaceutyczna, której ( z tego, co się zorientowałam) jednym z hitów jest lek na przeziębienie. Aby nie uprawiać kryptoreklamy na potrzeby naszego tekstu nazwijmy go… Prolinex ( sprawdziłam- wujek Google mówi, że nic takiego nie istnieje :P )

Jednym z punktów naszej wędrówki były odwiedziny w skansenie pszczelnictwa. Gospodarz, który nas przyjmował i oprowadzał, od razu zrobił olbrzymie wrażenie na wszystkich uczestnikach. Bez trudu złapał z grupą kontakt i w zasadzie nic mi nie pozostało innego jak oddawać się jego urokowi ze wszystkimi. Oprowadził nas po obejściu, zaprosił do minimuzeum, w którym prezentował nam dawne narzędzia używane na wsi. Na koniec została nam degustacja, podczas której gospodarz zachwalał nam dłuższy czas cudowne właściwości miodów, pyłków i wszystkiego co związane jest z pszczołami.

W pewnym momencie znieruchomiałam, gdy do moich uszu dotarły słowa opowiadającego pana:

-Czy znają państwo lepszy lek na przeziębienie?....

Na reakcję nie trzeba było czekać. Jednej z pań skulonej w kąciku, wyrwał się teatralny szept, przez zaciśnięte zęby:

-Prlinex

wtorek, 20 sierpnia 2013

Co za różnica ?

Mój kolega ma okazję pracować w jednym z najbardziej urokliwych miasteczek w Polsce. Miejscem tym jest oczywiście Kazimierz Dolny. Niedawno przechadzając się ryneczkiem, usłyszał gdzieś niedaleko zachwyt jednego z turystów:

- Ależ piękny ten Sandomierz!



No tak. Sandomierz jest piękny, rzeczywiście. Ale Kazimierz Dolny ...


wtorek, 13 sierpnia 2013

Jakiś czas temu na Jarmarku

Wielkimi krokami zbliża się Jarmark Jagielloński. W zasadzie to już za chwilę !!!

Co roku my, przewodnicy, prowadzamy w tych dniach chętnych turystów. Pokazujemy najpiękniejsze zabytki, opowiadamy najpiękniejsze historię. Chętnych jest dużo a nas jednak dużo mniej, dlatego takie przejścia nie są może długie, ale za to zawierają samą esencję. Ale jednak każdy z nas ma inny styl i coś innego uważa za najważniejsze, dlatego miejsca, w których się zatrzymujemy mogą być różne.

Kilka lat temu, już na zakończenia Jarmarku, pewna pani ( najpewniej mieszkanka naszego Koziego Grodu), podeszła do kolegi i powiedziała.
- Wie Pan, ja tu chodzę z wami już czwarty dzień i za każdym z innym z przewodników. Każdy z was, o każdym zabytku opowiada inaczej i zatrzymuje się w innych miejscach. I jak już tak przeszłam z wami wszystkimi, to dopiero mogę powiedzieć, że znam Lublin!

piątek, 9 sierpnia 2013

Prawie,.... ale byłam blisko.

Pytanie: Jakie zwierzę chronione stanęło na przeszkodzie rozbudowie lotniska w Świdniku?
Odpowiedź: Susiec Perełkowy.