Pokazywanie post贸w oznaczonych etykiet膮 stacja. Poka偶 wszystkie posty
Pokazywanie post贸w oznaczonych etykiet膮 stacja. Poka偶 wszystkie posty

sobota, 16 lutego 2013

Koniec j臋zyka za przewodnika





Nas, przewodnik贸w i pilot贸w gna po 艣wiecie. Ka偶da okazja do zwiedzania jest dobra. Kiedy zdarza si臋 jaki艣 wypad, czy to daleki, czy bliski, jest to 艣wietna okazja do przeszukiwania jakiego艣 kolejnego skrawka ziemi. A kto wie, mo偶e nied艂ugo b臋dziemy musieli przyjecha膰 tu z grup膮?
W poprzednie wakacje wybra艂am, si臋 z wizyt膮 do brata. Wyni贸s艂 si臋 do odleg艂ego miasta, trzeba by艂o sprawdzi膰 jak si臋 urz膮dzi艂. Oczywi艣cie wyjazd by艂 zaplanowany na kilka dni i u艂o偶y艂am sobie napi臋ty harmonogram zwiedzania. Poniewa偶 miasto by艂o naprawd臋 odlegle od naszego Lublina, postanowi艂am przy okazji po艣wi臋ci膰 jeden dzie艅 na odwiedzenie innego miasta oddalonego od miejsca, w kt贸rym czasowo przebywa艂am, o jakie艣 80 kilometr贸w. Podr贸偶 zaplanowa艂am odby膰 poci膮giem.
Wieczorem sprawdzi艂am rozk艂ad jazdy w internecie, a rano wyruszy艂am. Co prawda, nie wiedzia艂am dok艂adnie gdzie jest dworzec, ale postanowi艂am skorzysta膰 ze starej sprawdzonej metody: koniec j臋zyka, za przewodnika. Wysz艂am z bloku, dosz艂am do ulicy, potem skr臋ci艂am w lewo, d艂ugo prosto, potem zakr臋t na prawo, przez most i… Podobno to gdzie艣 w pobli偶u... Zaczepi艂am pierwsz膮 napotkan膮 osob臋:
-Przepraszam, gdzie tu jest dworzec PKP?
- Ja nie jestem st膮d. – us艂ysza艂am.
Niezra偶ona, zaczepi艂am drug膮 osob臋.
-Przepraszam, gdzie tu jest dworzec PKP?
- Ja nie potrafi臋 m贸wi膰- odpar艂 mi pan, najczystsz膮 polszczyzn膮.
Hm…Kolejny:
-Przepraszam, gdzie tu jest dworzec PKP?
-Ja nie wiem..
Po kilku pr贸bach natrafi艂am na pana, kt贸ry pokierowa艂 mnie pod wiaduktem, a dalej nie zrozumia艂am, gdy偶 m贸wi艂 miejscow膮 gwar膮. Przesz艂am pod wiaduktem i tam natrafi艂am na pani膮:
-Przepraszam, gdzie tu jest dworzec PKP?
-PKP? Hm… A musi pani przej艣膰 na druga stron臋 ulicy i d艂ugo prosto a potem zn贸w na drug膮 stron臋 i tam za wie偶owcem b臋dzie stacja.
Podzi臋kowa艂am i posz艂am zgodnie z wytycznymi. Jednak na wszelki wypadek, zapyta艂am po drodze inna osob臋 czy dobrze id臋. Troch臋 mnie zmartwi艂o to, 偶e ulica, kt贸ra mi wskaza艂a, oddala艂a si臋 od tor贸w, a jeszcze wspomina艂a, 偶eby dodatkowo mam przej艣膰 na drug膮 stron臋…Pan potwierdzi艂, 偶e id臋 dobrze, wi臋c uzna艂am, 偶e jak by nie by艂o, to miejscowi.
Ruszy艂am wi臋c d艂ugo prosto, potem na drug膮 stron臋, a nast臋pnie za wie偶owiec. A tam? Dworzec… PKS!!!
Lekko zniecierpliwiona ( do poci膮gu zosta艂o nieca艂e 10 min), podesz艂am do eleganckiej kobiety, kt贸ra najbardziej wzbudza艂a zaufanie i powt贸rzy艂am, jak mantr臋, swoje pytanie:
-Przepraszam, gdzie tu jest dworzec PKP?
Pani spojrza艂a si臋 na mnie oburzona i z wielk膮 pretensj膮, 偶e co艣 od niej chce oznajmi艂a mi dono艣nym, trzeszcz膮cym g艂osem:
-NO, TO JEST CHYBA DWORZEC PKS, NIE?!
C贸偶 mia艂am zrobi膰? Uciek艂am! Po kilku minutach (ulica stawa艂a si臋 coraz bardziej odludna) napotka艂am kolejn膮 osob臋, kt贸r膮 poprosi艂am o wskazanie drogi. Co prawda nie wierzy艂am, 偶e tym razem uzyskam prawid艂ow膮 odpowied藕, ale tak to jest JAK SI臉 NIE WZIE艁O MAPY!!! Tym razem pan mnie poinformowa艂, 偶e zaraz za t膮 g贸rk膮 b臋d膮 schody do podziemi i jak tam wejd臋, to trafi臋 bez problemu.



 Nie uwierzycie, ale schody tam rzeczywi艣cie by艂y i prowadzi艂y na dworzec PKP ( le偶膮cy po drugiej stronie tor贸w!!!). Szcz臋艣liwa skierowa艂am si臋 do tylnego wej艣cia, 偶eby dosta膰 si臋 do kas. Jednak, kiedy stan臋艂am przed drzwiami zobaczy艂am … 艂a艅cuch. Jako optymistka stwierdzi艂am szybko, 偶e z pewno艣ci膮 drzwi b臋d膮 otwarte od strony ulicy. Co jednak tam napotka艂am? Oczywi艣cie drzwi zamkni臋te na cztery spusty. Nie by艂am jednak w stanie uwierzy膰, 偶e tak du偶e miasto ma zamkni臋ty dworzec g艂贸wny. Wr贸ci艂am, wi臋c na peron, przekonana, 偶e na pewno jest tam jakie艣 wej艣cie, kt贸rego nie zauwa偶y艂am. Nie by艂o.
Musia艂am mie膰 nieciekaw膮 min臋 i sta膰 tam d艂u偶sza chwil臋, gdy偶 ulitowa艂 si臋 nade mn膮 sprzedawca z przydworcowego stoiska.
-Pani chce do kas?
Nadzieja, 偶e zd膮偶臋 na poci膮g wr贸ci艂a.
-Tak, tak.
-Tu nie ma. – oznajmi艂 - Trzeba kupi膰 w poci膮gu.
Pewnie jeste艣cie ciekawi, czy zd膮偶y艂am. O艣wiadczam, 偶e tak. R贸wno o czasie by艂am na miejscu. Pan by艂 na tyle mi艂y, 偶e wskaza艂 mi nawet peron, na kt贸ry mam si臋 skierowa膰. Ale do celu nie dojecha艂am, bo poci膮g po prostu nie przyjecha艂. Poniewa偶 nie by艂o otwartego dworca, nie by艂am w stanie dowiedzie膰 si臋 ile czasu si臋 sp贸藕ni, a przez megafony nie podano takiej informacji.
Po jakich艣 20 minutach podszed艂 do mnie pan, staruszek o lace, z wielkim czerwonym nosem i okularami jak denka od szklanek. Zapyta艂 gdzie chc臋 jecha膰, wiec odpowiedzia艂am.
-Pani, ten poci膮g nie przyjedzie, bo by艂a awaria -poinformowa艂 mnie z wy偶szo艣ci膮, a po chwili doda艂 –Trzeba si臋 PYTA膯 nast臋pnym razem!
Nie by艂o innej rady jak prze艂o偶y膰 podr贸偶 na nast臋pny dzie艅. Przynajmniej wiedzia艂am ju偶 jak doj艣膰 na dworzec. Na oba dworce…