Agnieszka

Najmniej gadatliwy z lubelskich przewodników.
Po każdej oprowadzonej grupie odczuwa ból rąk.
Uważa, że przewodnictwo to nie tylko pasja czy misja,
ale nade wszystko wspaniała "życiowa wędrówka".
Przygoda, która dzięki spotkaniom z niezwykłymi ludźmi
niejednokrotnie owocuje wieloletnimi przyjaźniami
na większą bądź mniejszą odległość.