Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka szkolna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka szkolna. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 marca 2013

40 : 20 = 3



Któregoś dnia, jechałem z grupą 60-ciu maluchów. Obłęd! Głośno, gwarnie, krzyki, piski, wrzaski. Głowa boli od samych wspomnień. Ale cóż było robić? Praca to praca. W planie mieliśmy wejście do pewnego muzeum. To też zajechaliśmy na parking i z tą grupą 60-ciu, krzyczących maluchów wylewamy się z autokaru. I zaczęło się:
- A pójdziemy do toalety?
- A kiedy będzie obiad?
- A kiedy będą pamiątki?
-A długo tu będziemy?
- A Paweł poszedł za autokar się schować!
- Ona mnie popchneła!
- A tata Marcina powiedział…
Trzeba było zebrać te 60-ąt maluchów, dobrać w pary i policzyć. Jak już po dłuższej chwili udało się tego dokonać, ruszyliśmy do obiektu.
Dodam tylko, że nie był to początek wycieczki i wszyscy, wraz z opiekunami, mieliśmy już serdecznie dosyć. Cała 60-cio osobowa zgraja również. W końcu, dzieciom nie służy zamknięcie w ciasnym autokarze przez kilka godzin.
Doszliśmy do muzeum i udałem się do kas.
-Ile grupa liczy?
Trudno mi powiedzieć, dlaczego odpowiedziałem, że 40. Pani tylko popatrzyła na całą ”zgraję” i bez słowa wydała bilety.

A najbardziej zadziwiające jest to, że w kasie była również jedna z przewodniczek, która po wydaniu biletów, przez kasjerkę, wyszła nas oprowadzić. Kiedy zebraliśmy się, zawyrokowała, że musi nas podzielić w grupy po 20 osób. I nikogo nie zdziwiło ( mnie również ), że 40 podzielić na 20 dało 3!

Widocznie w muzeum nie było to pierwsza 60-cio osobowa wycieczka szkolna w tym dniu…